Taki obrazek: za oknami żar z nieba się leje (w Gdańsku 29 stopni), a dzieci pakują plecaki. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że należy im współczuć. Otóż nic bardziej mylnego…
One są w siódmym niebie. Ale jak to, dlaczego? No, popatrzcie na te zeszyty. Z nimi nie taka szkoła straszna, a wręcz przezabawna. Tornistry pękają w szwach nie od ciężaru książek, a od uśmiechu. Tak to w życiu bywa… Jedni geniusze rozwiązują zadania z matmy z prędkością światła, drudzy pięknie piszą, a Ci Pan Dragonowi? Oni mają genialne poczucie humoru… I super zeszyty!
Zatem Kochani… Do szkoły marsz!